Tam bez ubezpieczenia nie choruj… Gdzie za granicą leczenie będzie najdroższe?

Kilkaset tysięcy złotych – tyle może wynieść rachunek za pobyt w szpitalu i leczenie w Stanach Zjednoczonych. Czy da się ustrzec przed płaceniem tak ogromnych kwot? Oto kraje, w których lepiej nie chorować.

W czasie wakacji na Hawajach mężczyzna doznał zawału serca i trafił do szpitala. Koszt hospitalizacji przekroczył 130 tys. zł – więcej niż wynosiła suma jego ubezpieczenia. Kobieta, zwiedzając Norwegię na rowerze, złamała nogę. Rachunek za kilkudniowy pobyt w szpitalu wyniósł blisko 3 tys. euro. Młody narciarz po wypadku na stoku w Alpach został przewieziony do szpitala helikopterem. Sam transport, bez pomocy medycznej, wyceniony został na prawie 4 tys. euro…

Takie przypadki można wyliczać bardzo długo. W niektórych z nich poszkodowanym wystarczyło wykupione przed wyjazdem ubezpieczenie turystyczne, inni jednak, choć też polisę mieli, musieli dopłacić, a czasem nawet pokryć całą sumę. Jak więc ubezpieczać się, by w razie wypadku albo choroby nie zbankrutować?

Im dalej, tym wyższa suma ubezpieczenia

To prosta zasada, którą z tyłu głowy powinien mieć każdy podróżnik. Z najdroższej opieki medycznej słynie Ameryka Północna, czyli Stany Zjednoczone i Kanada. Tam koszty nawet kilkudniowej hospitalizacji liczy się w setkach tysięcy złotych. Równie drogo może być w krajach egzotycznych, gdzie może się zdarzyć tak, że nie będzie możliwości skorzystania z publicznej opieki zdrowotnej. Tu w kosztach leczenia przoduje zwłaszcza Singapur.

Tak jest również w afrykańskich kurortach np. w Egipcie czy Tunezji, gdzie z myślą o turystach działają prywatne lecznice. Tam koszt jednej wizyty może być trzycyfrowy (w dolarach).

Drogi transport

Odległość od domu ma znaczenie również wtedy, kiedy konieczny okaże się transport chorego do Polski. To wydatek rzędu nawet kilku tysięcy złotych, a suma ta może jeszcze wzrosnąć, jeśli potrzebna okaże się asysta personelu medycznego i wynajęcie powietrznej karetki.

Nim jednak wrócimy do domu, jeszcze na miejscu niezbędny może się okazać transport karetką czy helikopterem do szpitala. Dotyczy to zwłaszcza narciarzy, wyjeżdżających w najwyższe europejskie góry. Warto wiedzieć, że koszt użycia śmigłowca we Włoszech może sięgnąć kilkunastu tysięcy złotych, a wezwanie karetki w Hiszpanii to nawet dwa tysiące złotych.

Tego EKUZ nie pokryje

Informacje o kosztach transportu są o tyle ważne, że jest on wyjęty z zakresu Europejskiej Karty Ubezpieczenia Turystycznego. Oznacza to, że nawet jeśli mamy kartę EKUZ ze sobą, kosztami za zwiezienie ze stoku czy przewiezienie z plaży do szpitala możemy zostać obciążeni.

Dzieje się tak dlatego, że EKUZ – wbrew obiegowym opiniom – nie zapewnia takiej opieki zdrowotnej, jaka przysługiwałaby nam w Polsce. Karta gwarantuje jedynie, że będziemy mogli korzystać z publicznego systemu leczenia na tych samych zasadach co obywatele danego kraju. Ale wielu podróżników nie ma świadomości, że kraje, które są popularnymi celami wakacyjnych wypraw, wprowadziły u siebie współpłacenie za usługi medyczne. Np. we Francji pacjent pokrywa część kosztów honorarium dla lekarza, płatne są też wizyty i badania. Częściową refundację możemy uzyskać, występując już po opłaceniu kosztów, do lokalnej kasy chorych.

W Wielkiej Brytanii płatne jest leczenie stomatologiczne – gdy okaże się, że np. bolący ząb trzeba wyrwać, zapłacimy za taką usługę prawie 300 zł. W Grecji koszt każdej wizyty – począwszy od lekarza pierwszego kontaktu, po pobyt w szpitalu – jest w jednej czwartej pokrywany przez pacjenta.

EKUZ nie przyda się również wtedy, kiedy konieczny będzie transport chorego do Polski.

Drogie wypadki w górach

Elementem ubezpieczenia turystycznego czy narciarskiego jest pokrycie kosztów akcji ratowniczej w górach. Tego nie ma w sobie EKUZ. A jeśli użyty musi zostać air ambulans, koszty takich interwencji idą w dziesiątki tysięcy złotych. Nic dziwnego, że turyści, którym przytrafi się coś złego na alpejskich stokach, są przez ratowników pytani w pierwszej kolejności o to, czy mają prywatne ubezpieczenie.

Podsumowując:

  • Na sumę ubezpieczenia szczególnie należy zwracać uwagę w przypadku dalekich podróży, przede wszystkim do USA i Kanady, ale również do Azji czy Afryki;
  • Jadąc na narty czy nurkowanie, dobierzmy polisę zgodnie z przeznaczeniem;
  • Przed wyjazdem upewnijmy się, jak wygląda płacenie za opiekę medyczną w kraju, do którego się wybieramy.

Nie polegajmy wyłącznie na polisach turystycznych z biur podróży – opiewają one zazwyczaj na sumy, które mogą okazać się za niskie nawet w przypadku problemów zdrowotnych w krajach Unii Europejskiej (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Czytaj także

Narty dla ambitnychCzytaj...
Jak wybrać i zadbać o sprzęt narciarski?Czytaj...
Narciarskie gadżety sezonu 2017/2018Czytaj...
Narciarz na diecie, czyli co zjeść żeby mieć siłę na stoku!Czytaj...
Sprawdź także odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania lub skontaktuj się z nami pod numerem +48 22 522 27 75
Ubezpieczenia zapewnia
Partner technologiczny: ASHURO