Wakacje we Francji – zabrać EKUZ czy kupić ubezpieczenie turystyczne?
Piękna i malownicza Francja jest jednym z najchętniej wybieranych celów podróży polskich turystów. I to niezależnie od pory roku – w Alpy jeździmy na narty, na Lazurowe Wybrzeże, by plażować, a wspaniały Paryż zaprasza przez okrągły rok. Co czeka nas na miejscu w razie problemów ze zdrowiem? Wyjaśniamy.
Jeśli chcemy uniknąć sytuacji, w której w razie choroby czy wypadku będziemy musieli pokryć pełne koszty leczenia czy transportu medycznego, zabierzmy ze sobą ubezpieczenie. Tu scenariusze są dwa: karta EKUZ oraz polisa turystyczna. A właściwie trzy, bo możemy połączyć oba rozwiązania. Przeanalizujemy dokładnie zakres każdego z nich.
Do Francji z kartą EKUZ – na co możesz liczyć?
Europejska Karta Ubezpieczenia Zdrowotnego (EKUZ) jest wydawana bezpłatnie w oddziałach Narodowego Funduszu Zdrowia. Jest dokumentem, który uprawnia do korzystania z publicznej służby zdrowia w krajach Unii Europejskiej, zatem również we Francji, na tych samych zasadach co obywatele danego państwa.
Jeśli więc system opieki zdrowotnej zakłada, że pacjent dopłaca za usługi z własnej kieszeni, karta EKUZ nie zwolni nas z konieczności opłacenia rachunku za wizytę u lekarza czy pobyt w szpitalu. I to mimo że w Polsce ubezpieczenie zdrowotne zapewnia nam te same usługi bezpłatnie.
Francja należy do tych krajów, gdzie przewidziane jest współpłacenie za leczenie. W przypadku wizyt u lekarza pacjent z własnej kieszeni pokrywa cały koszt, a potem może wystąpić do lokalnej kasy chorych o zwrot części wydanej kwoty. Przy czym we Francji lekarzy można podzielić na dwie grupy – tych, którzy pobierają opłaty zgodne z powszechnymi stawkami, oraz tych, którzy dorzucają do nich swoją marżę, która nie jest refundowana. Jeśli zaś chodzi o pobyt w szpitalu, tu kasa chorych najczęściej sama rozlicza się z placówką medyczną. Oto, jak kształtują się koszty:
- Wizyta u lekarza pierwszego kontaktu oraz u dentysty to koszt 23 euro, z czego możemy wystąpić o refundację 70 proc. kwoty. Do tego dochodzi stały ryczałt w wysokości 1 euro za jedną konsultację (maksymalnie 4 euro dziennie). Taka wizyta będzie nas więc kosztowała nieco ponad 35 zł (zakładając, że część kosztów zostanie nam zwrócona).
- Wizyta u lekarza specjalisty to wydatek 25 euro (plus 1 euro ryczałtu) i tu również refundacja może sięgnąć 70 proc.
- Badania laboratoryjne refundowane są w 60 proc. Każdorazowo trzeba jednak uiścić opłatę w wysokości 1 euro za badanie (maksymalnie 4 euro dziennie).
- Pobyt w szpitalu kasa chorych i dana placówka rozliczają bezpośrednio między sobą, ale pacjent musi dopłacić ok. 20 proc. sumy. Jeśli zdarzy się tak, że pobyt może być refundowany w całości, za każdy dzień spędzony na oddziale i tak trzeba będzie zapłacić zryczałtowaną opłatę w wysokości 18 euro. Kolejny ryczałt należy uiścić, jeśli pacjent przeszedł np. zabieg chirurgiczny.
- Leki refundowane są w 15, 30, 65 lub 100 proc. ceny. Przy czym od kwoty zwrotu potrącana jest opłata ryczałtowa w wysokości 0,50 euro za każde opakowanie.
- Transport karetką opłacamy we własnym zakresie i potem możemy się ubiegać o zwrot 65 proc. stawki (od kwoty zwrotu potrącany jest ryczałt w wysokości 2 euro). Koszt przewozu ambulansem to nawet kilkaset euro.
- Transport medyczny do Polski jest w pełni płatny przez pacjenta.
Jak widać, system nie jest najprostszy, nie jest też tanio. Do tego dochodzi procedura dochodzenia zwrotu części kosztów, którą chory musi przejść na własną rękę. Można to zrobić jeszcze we Francji albo już w Polsce, za pośrednictwem NFZ.
Do Francji z ubezpieczeniem podróżnym – na co możesz liczyć?
Ze starania o zwrot kosztów czy konieczności dopłacania do leczenia może zwolnić całkowicie ubezpieczenie turystyczne. Polisa to umowa, zgodnie z którą płacimy ubezpieczycielowi za gotowość do pokrycia kosztów leczenia i transportu medycznego w razie nagłej choroby czy wypadku. I tu nie ma znaczenia, czy korzystamy z gabinetu publicznego czy prywatnego, oraz jakiego rodzaju cennik stosuje lekarz.
Ubezpieczyciel bierze też na siebie organizację pomocy – umówienie wizyty, znalezienie lekarza, sprowadzenie transportu czy zaklepanie miejsca w szpitalu. Polisa zwalnia także z obowiązku uiszczania dopłat ryczałtowych oraz pokrywa koszty leków. Wszystko to tak długo, dopóki nie zostanie wyczerpana suma ubezpieczenia – czyli kwota, na którą dogadujemy się z ubezpieczycielem, że zostanie zabezpieczona na nasze potrzeby (pakiety są szerokie – od 20 tys. do 200 tys. euro; im wyższy pakiet, tym droższa polisa).
Co ważne, ubezpieczenie podróżne zapewnia również pokrycie kosztów transportu do Polski, także drogą lotniczą. A to – poza pobytem w szpitalu i operacjami – jest najdroższy punkt rachunków medycznych w razie poważnych problemów zdrowotnych za granicą.
Jakich kosztów polisa turystyczna nie pokryje? Przeczytaj więcej o wykluczeniach TUTAJ.