Polisa turystyczna – co powinna w sobie mieć?
Polisa polisie nierówna, a pamiętać o tym powinni zwłaszcza ci, którzy wyjeżdżają na wakacje z biurem podróży. Nim zdecydujecie się skorzystać z oferty ubezpieczenia wbudowanego w koszt wczasów, zobaczcie, co powinna zawierać dobra polisa.
O co chodzi w polisie turystycznej?
Głównym zadaniem ubezpieczenia turystycznego jest zapewnienie pokrycia kosztów opieki medycznej w sytuacji nagłej choroby albo wypadku w czasie wyjazdu za granicę. Polisy różnią się przede wszystkim sumą ubezpieczenia – czyli górną granicą wydatków, jakie gotowy jest ponieść ubezpieczyciel w razie naszych problemów zdrowotnych. I to jest podstawa, do której ubezpieczyciele dobudowują dodatkowe opcje.
Ale nim przejdziemy do dodatków, jeszcze ważne zastrzeżenie dotyczące samych kosztów leczenia. Polisa turystyczna obwarowana jest wieloma zastrzeżeniami, które ograniczają jej zakres. Nie ma mowy o pokryciu kosztów leczenia planowego. Ubezpieczyciel nie zapłaci również za wypadek, którego doznamy w czasie uprawiania sportu ekstremalnego etc.
Więcej o tym, czego ubezpieczenie turystyczne nie obejmuje, czytaj TUTAJ.
Również niektórzy z podróżników powinni zdecydować się na wykupienie dodatkowych opcji, które zagwarantują im pokrycie kosztów leczenia w nagłych sytuacjach. Chodzi tu o cierpiących na choroby przewlekłe, jak cukrzyca, astma czy nadciśnienie, ale także osoby po 65 roku życia.
Gdy już się wyleczymy… NNW, czyli odszkodowanie
To jedna z dodatkowych opcji, która jest dołączona do pakietów PODRÓŻE Medium, Optimum i VIP. Ubezpieczenie następstw nieszczęśliwych wypadków działa nie tyle w czasie samej podróży, ale obejmuje konsekwencje przykrych zdarzeń, do których dojdzie w czasie jej trwania. Zapewnia wypłatę odszkodowania, którego wysokość będzie uzależniona od stopnia, w jakim ucierpieliśmy. I tak: w przypadku złamania ręki czy skręcenia nogi będzie to kilka procent sumy ubezpieczenia. Ciężkie kalectwo, utrata wzroku czy wreszcie śmierć to wypłata stu procent górnej granicy polisy.
Gdzie moja walizka? Ubezpieczenie bagażu podróżnego
To kolejna bardzo przydatna opcja, o którą rozbudowane jest ubezpieczenie turystyczne. Zapewnia pokrycie strat w sytuacji, kiedy nasze walizki, plecaki czy torby zaginą, zostaną skradzione albo zniszczone.
Warto zwrócić uwagę, na jaką sumę opiewa polisa – poszczególne warianty różnią się bowiem znacznie. Górna granica ubezpieczenia zazwyczaj wynosi kilkaset euro, ale w przypadku opcji PODRÓŻE VIP jest to aż 3500 euro.
Ważne zastrzeżenie dotyczy tego, czego polisa nie obejmuje, a są to sprzęty elektroniczne, pieniądze, dokumenty, alkohol czy żywność. Nie ma też mowy o wypłacie pieniędzy, jeśli bagaż zaginie, bo zwyczajnie go nie upilnowaliśmy albo sami zniszczyliśmy (lub zrobiły to nasze dzieci).
Więcej o ubezpieczeniu bagażu podróżnego znajdziesz TUTAJ.
Nabroiłem… ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej
Warto sprawdzić i poważnie rozważyć wybór takiego pakietu ubezpieczenia, który zawiera w sobie polisę OC. Zwłaszcza jeśli na wakacje jedziemy z dziećmi. Ubezpieczenie to chroni bowiem od konsekwencji niezamierzonej krzywdy wyrządzonej innym oraz zniszczeń, do których niechcący możemy doprowadzić. Wystarczy wyobrazić sobie granie w piłkę na hotelowym dziedzińcu, strącenie czegoś ciężkiego na balkon poniżej czy porysowanie samochodu w czasie jazdy na rowerze.
Polisa OC zawarta w dwóch najwyższych pakietach ubezpieczenia podróżnego opiewa na maksymalnie 7500 euro w przypadku zniszczenia rzeczy i 75 tys. euro w razie wyrządzenia krzywdy osobie trzeciej.
Czy lecą z nami sportowcy?
Plany dotyczące uprawiania sportu również mogą zmodyfikować rekomendacje dotyczące polisy wakacyjnej. Jeśli bowiem zamierzamy nurkować poniżej 30 metrów, chodzić po wysokich górach, żeglować albo pływać kajakiem w rwących górskich strumieniach, zdecydowanie powinniśmy wybrać opcję ubezpieczenia sportowego. Poza standardową ochroną, charakterystyczną dla polisy turystycznej, jest rozszerzona o zakres ryzykownych dyscyplin sportowych.
Więcej o tym, jak ubezpieczać się, planując uprawianie sportu na wakacjach, przeczytasz TUTAJ.